Warszawskie, ciemne ulice i zakamarki. Niebezpieczne dzielnice i podejrzane towarzystwo. Spójrz prawdzie w oczy, zagraj czysto, wstydź się fałszu i przekupstwa. Z takimi hasłami idą na ustach uliczni raperzy, w tym także Bonus RPK, 28-latek, który wydał niedawno kolejną solową płytę pod tytułem „Losu Kowal”.
Kiedy słucham tej twórczości kojarzy mi się ona jednoznacznie z jakimiś bardzo silnymi, niepisanymi prawami, dotyczącymi kodeksu wartości człowieka i pięnowanie łamania ich. Jak kiedyś, u średniowiecznych rycerzy, splamienie kodeksu rycerskiego było największą hańbą i przenosiło się z pokolenia na pokolenie, tak i dzisiaj, na Warszawskich stolicach, mechanizm jest ten sam. W twórczości ulicznych raperów bardzo głośno wybrzmiewa ten przekaza – lojalność, braterstwo, honor, rodzina, odpłacanie się dobrem za dobro a złem za zło. Bonus RPK doskonale wpasowuje się się w tę stylistykę. Postawy dwulicowości, fałszywości, pazernści są piętnowane od razu, bez wyjaśnień. Zasady to zasady i ich należy się trzymać – dzięki temu łatwiej jest przetrwać w zamknięciu, w trudnych warunkach, w biedzie.